VII.Poznaj moja dziewczynę Danielle
Gdy weszłam do domu wszyscy juz spali było około 2.00.Chlopców na szczęście jeszcze nie było nie chciało mi się słuchać ich gadki,typu"Jak mogłaś mu to powiedzieć" tak szczerze miała to w tedy gdzieś.Gdy weszłam na górę zauważyłam jak dzrzwi od pokoju Lottie otwierają się
-Czemu jeszcze nie śpisz- zapytałam się
-Nie mogę zasnąć-odpowiedziała
-A ty sama wróciłaś!?-zapytała ze zdziwieniem
-Tak,nie chciało mi się tam siedzieć-powiedziałam na odczep
-Sorki,mała,ale jestem zmęczona idę się przekapac i idę spać-powiedziałam
-Dobra,to ja idę spróbować zasnąć-odrzekła mi blondynka
-Ok,dobranoc
Weszłam do swojego pokoju zrzuciłam z siebie ubrania udałam się pod prysznic a następnie udałam się spać.
W nocy około godziny 4.00 obudzili mnie chłopcy,z ich wrzasków wynikało,że byli pjańi,tylko było słychać trzeźwego Liama,który ich uspokajał.Kiedy glosy ucichły a ja się położyłam do mojego pokoju wzeszedł średnim wzroście szatyn i patrzył się jak śpię.Nagle wyszedł,był to chyba Liam,ale czego on ode mnie chciał,dlaczego patrzył się jak śpię.Rano wstałam o godzinie 9.00 ubrałam szlafrok i zeszłam na dół,do kuchni zamurowałao mnie w wejściu stał tam sam Liam,miałam z tamtąd wyjść,ale on mnie zauwarzył
-O cześć,chcesz herbaty-zapytał sie mnie z uśmiechem na twrzy
-Z chęcią-odpowiedziałam
-Jak tam po iprezie,myślę,że jej nie zapsułam?-zapytałam go
-Nie zepsułaś,było super dziękuje,że mnie namówilaś-powiedział szatyn
-To była twoja decyzja
-Proszę twoja herbata-powiedział
-Dziekuję
-Tak w ogóle to przykro mi jest,że straciłaś rodziców,nie wiem jak się czujesz,bo nie doznałaem tego co ty-powiedział z żalem w głosie
-Dzieki,że to mówisz,przy najmniej babcia,brat i przyjaciółka mnie wspierali no i jeszcze Nikodem-powiedziałam
-Nikodem?-zapytał ze zdziwieniem w głosie
-Osoba,o której chciała bym zapomnieć-odpowiedziałam,mu zpuszczając głowę na dół
Nagle do kuchni weszła Charlotte
-Witam-powiedziała ze zdziwiwniem
-Cześc-odrzekliśmy
-A co ty sie tak dziwisz?-zapytał Liam
-A,tak o-patrząc sie na mnie z uśmiechem na twarzy
-Co spałaś cos-zapytałam
-Trochę-odpowiedziałam
-Wiesz co mi się przydarzyło w nocy-powiedziałam
-Co?-zapytała
-Ktoś weszedł mi w nocy do pokoju i patrzył się na mnie jak śpię-powiedzialam z uśmiechem na twarzy
Popatrzyłam się na Liama,a ten sie zaczerwienił.
-Co ty taki czerwony-zapytała sie Lottie
-A gorąco mi się zrobiło-odpowiedział jakby coś ukrywał
Nagle weszedł Zayn,ale głowa mnie boli trzeba było wiecej pić,powiedzieliśmy wszyscy równocześnie.
-Dajcie mi wody-powiedział cichym głosem
-Masz,biedaczku-powiedziałam podając mu butelkę wody
-Dzięki piękna-odpowiedział
-Nie ma za co
-Liam,są jakieś bułki?-zapytałam
-Nie ma
-Dobra,pójdę kupić,bo trochę nas jest!!
-Pójdę z tobą-powiedział Liam
-Ja też z wami idę powiedział kuzynka
***
Gdy doszliśmy do sklepu spotkaliśmy nie kogo innego jak Danielle jakby był to kto inny to może bym przeżyła,ale dlaczego ona
-Cześć kochanie- powiedziała rzucając się na Liama
-Cześć skarbie-odpowiedziała całując ja
Mi na ten widok robiło się nie dobrze
-Choć Charlotte idziemy po te bułki-powiedziałam z obrzydzeniem w głosie
-Poczekajcie na nas-zawołał Liam
-Nie będziemy wam przeszkadzać-powiedziałam
-A,tak w ogóle wy się nie znacie-powiedział szatyn
-Danielle to kuzynka Louisa Martina-przedstawił mi dziewczynę którą nie lubię
-Martina to Danielle
-Cześć miło mi-powiedziała z wymuszonym uśmiechem na twarzy
-Mi też-powiedziała do mnie,a następnie podała mi rękę
-Dobra my idziemy do tego sklepu,zostawiamy was-powiedziałam
-Chodź młoda idziemy
Gdy weszłyśmy do sklepu i wzięłyśmy potrzebne produkty wróciłyśmy do domu a tam wszyscy byli na chodzie,nagle zauważyłam z przed pokoju Danielle.Myślę sobie co ona tu robi,jeszcze ona jest tu potrzebna a tak szczerze to muszę znaleźć Louisa i go przeprosić za to co wczoraj mu powiedziałam,ale najpierw musiałam zanieść zakupy do kuchni a tam akurat siedzieli Louis i ciocia
-Cześć-powiedziałam
-Witam-odpowiedziała tylko ciocia
-Ciociu,byliśmy na zakupach i kupiliśmy potrzebne rzeczy-rzekłam
-O dziękuje bardzo-powiedziała
-Nie ma za co-odpowiedziałam
Nagle Louis wstał i powiedziała
-Dobra ja idę do salonu
-Ej,czekaj-powiedziałam łapiąc go za nadgarstek
-Przepraszam Cię za to co wczoraj mówiłam,nerwy mi poniosły,spróbuj mnie zrozumieć,wybacz mi-powiedziałam robiąc maślane oczka
-To ty wybacz mi to co ja Ci zrobiłem,kocham cie jak młodszą siostrę-powiedziała przytulając mnie
-Wszystko już ok,prawda
-Prawda siostro,chodźmy już jeść bo głodny jestem-powiedział
Gdy zjedliśmy śniadanie,trochę mi się nie chciała jeść w obecności Peazer, następnie udałam się do pokoju i włączyłam skaypa i zaczęłam gadać z moją przyjaciółką Wiktorią.
-Cześć kochana!!.Co tam u ciebie słychać-zapytała się mnie
-A dobrze,ale tęsknię za tobą-powiedziałam ze smutkiem na twarzy
-Mam dla ciebie niespodziankę -powiedziała
-Jaką??!!-zapytała
-Jutro przylatuję do Ciebie.Cieszysz się!!
-Cooo!!Ja pierdziele na prawdę kłamiesz mnie!!-zapytałam z nie dowierzaniem
-Na prawdę wszystko jest już ustalone z twoją ciocią-powiedziała
-Tak się cieszę,przyjadę po ciebie na lotnisko-powiedziałam ze szczęściem na twarzy
-O której masz samolot -zapytałam
-Gdzieś o 12.00
-Ok to do zobaczenie do jutra.Paa
-Paa
Wybiegłam z pokoju krzycząc i podskakując z radości
-Ciociu,gdzie jesteś!!-krzyczała
-W salonie-odpowiedziała
Jeszcze w nim siedzieli chłopcy i dziewczyna Liama
-Ciociu,jak mogłaś to przede mną ukrywać!!
-Ale co!!
-Że jutro przyjeżdża Wiktoria!!-wykrzyczanym
-Chciała Ci zrobić niespodziankę-powiedziała
-Kocham Cię,bardzo,dziękuje-krzyczałam
-A kto to Wiktoria??-zapytał się Louis
-Moja siostra-odpowiedziałam
-Jak twoja siostra,jak ty nie masz siostry-zapytała ze zdziwieniem
-Moja najlepsza przyjaciółka
-Dobra ja lecę!!-powiedziałam i wybiegłam z salonu
-Gdzie!!-krzyknęła ciocia
-Na zakupy
Napisałam do Veroniki i Blue
Ej idziemy do centrum muszę kupić jakieś ubrania,jutro przyjeżdża moja kupela
Odpowiedziały,ze idą a razem z nami wybrała się Lottie.
Było w tedy ciepło więc ubrałam krótkie niebieskie szorty,niebieski t-shirt,czarną kopertówkę,okulary przeciwsłoneczne a do tego szpilki.Gdy zeszłam wszyscy siedzieli jeszcze na dole
-Ciociu idziemy do centrum handlowego
-Ooo Martina ładnie wyglądasz- powiedział Harry
-Dziękuję
-Dobra, będziemy później.
-Czemu jeszcze nie śpisz- zapytałam się
-Nie mogę zasnąć-odpowiedziała
-A ty sama wróciłaś!?-zapytała ze zdziwieniem
-Tak,nie chciało mi się tam siedzieć-powiedziałam na odczep
-Sorki,mała,ale jestem zmęczona idę się przekapac i idę spać-powiedziałam
-Dobra,to ja idę spróbować zasnąć-odrzekła mi blondynka
-Ok,dobranoc
Weszłam do swojego pokoju zrzuciłam z siebie ubrania udałam się pod prysznic a następnie udałam się spać.
W nocy około godziny 4.00 obudzili mnie chłopcy,z ich wrzasków wynikało,że byli pjańi,tylko było słychać trzeźwego Liama,który ich uspokajał.Kiedy glosy ucichły a ja się położyłam do mojego pokoju wzeszedł średnim wzroście szatyn i patrzył się jak śpię.Nagle wyszedł,był to chyba Liam,ale czego on ode mnie chciał,dlaczego patrzył się jak śpię.Rano wstałam o godzinie 9.00 ubrałam szlafrok i zeszłam na dół,do kuchni zamurowałao mnie w wejściu stał tam sam Liam,miałam z tamtąd wyjść,ale on mnie zauwarzył
-O cześć,chcesz herbaty-zapytał sie mnie z uśmiechem na twrzy
-Z chęcią-odpowiedziałam
-Jak tam po iprezie,myślę,że jej nie zapsułam?-zapytałam go
-Nie zepsułaś,było super dziękuje,że mnie namówilaś-powiedział szatyn
-To była twoja decyzja
-Proszę twoja herbata-powiedział
-Dziekuję
-Tak w ogóle to przykro mi jest,że straciłaś rodziców,nie wiem jak się czujesz,bo nie doznałaem tego co ty-powiedział z żalem w głosie
-Dzieki,że to mówisz,przy najmniej babcia,brat i przyjaciółka mnie wspierali no i jeszcze Nikodem-powiedziałam
-Nikodem?-zapytał ze zdziwieniem w głosie
-Osoba,o której chciała bym zapomnieć-odpowiedziałam,mu zpuszczając głowę na dół
Nagle do kuchni weszła Charlotte
-Witam-powiedziała ze zdziwiwniem
-Cześc-odrzekliśmy
-A co ty sie tak dziwisz?-zapytał Liam
-A,tak o-patrząc sie na mnie z uśmiechem na twarzy
-Co spałaś cos-zapytałam
-Trochę-odpowiedziałam
-Wiesz co mi się przydarzyło w nocy-powiedziałam
-Co?-zapytała
-Ktoś weszedł mi w nocy do pokoju i patrzył się na mnie jak śpię-powiedzialam z uśmiechem na twarzy
Popatrzyłam się na Liama,a ten sie zaczerwienił.
-Co ty taki czerwony-zapytała sie Lottie
-A gorąco mi się zrobiło-odpowiedział jakby coś ukrywał
Nagle weszedł Zayn,ale głowa mnie boli trzeba było wiecej pić,powiedzieliśmy wszyscy równocześnie.
-Dajcie mi wody-powiedział cichym głosem
-Masz,biedaczku-powiedziałam podając mu butelkę wody
-Dzięki piękna-odpowiedział
-Nie ma za co
-Liam,są jakieś bułki?-zapytałam
-Nie ma
-Dobra,pójdę kupić,bo trochę nas jest!!
-Pójdę z tobą-powiedział Liam
-Ja też z wami idę powiedział kuzynka
***
Gdy doszliśmy do sklepu spotkaliśmy nie kogo innego jak Danielle jakby był to kto inny to może bym przeżyła,ale dlaczego ona
-Cześć kochanie- powiedziała rzucając się na Liama
-Cześć skarbie-odpowiedziała całując ja
Mi na ten widok robiło się nie dobrze
-Choć Charlotte idziemy po te bułki-powiedziałam z obrzydzeniem w głosie
-Poczekajcie na nas-zawołał Liam
-Nie będziemy wam przeszkadzać-powiedziałam
-A,tak w ogóle wy się nie znacie-powiedział szatyn
-Danielle to kuzynka Louisa Martina-przedstawił mi dziewczynę którą nie lubię
-Martina to Danielle
-Cześć miło mi-powiedziała z wymuszonym uśmiechem na twarzy
-Mi też-powiedziała do mnie,a następnie podała mi rękę
-Dobra my idziemy do tego sklepu,zostawiamy was-powiedziałam
-Chodź młoda idziemy
Gdy weszłyśmy do sklepu i wzięłyśmy potrzebne produkty wróciłyśmy do domu a tam wszyscy byli na chodzie,nagle zauważyłam z przed pokoju Danielle.Myślę sobie co ona tu robi,jeszcze ona jest tu potrzebna a tak szczerze to muszę znaleźć Louisa i go przeprosić za to co wczoraj mu powiedziałam,ale najpierw musiałam zanieść zakupy do kuchni a tam akurat siedzieli Louis i ciocia
-Cześć-powiedziałam
-Witam-odpowiedziała tylko ciocia
-Ciociu,byliśmy na zakupach i kupiliśmy potrzebne rzeczy-rzekłam
-O dziękuje bardzo-powiedziała
-Nie ma za co-odpowiedziałam
Nagle Louis wstał i powiedziała
-Dobra ja idę do salonu
-Ej,czekaj-powiedziałam łapiąc go za nadgarstek
-Przepraszam Cię za to co wczoraj mówiłam,nerwy mi poniosły,spróbuj mnie zrozumieć,wybacz mi-powiedziałam robiąc maślane oczka
-To ty wybacz mi to co ja Ci zrobiłem,kocham cie jak młodszą siostrę-powiedziała przytulając mnie
-Wszystko już ok,prawda
-Prawda siostro,chodźmy już jeść bo głodny jestem-powiedział
Gdy zjedliśmy śniadanie,trochę mi się nie chciała jeść w obecności Peazer, następnie udałam się do pokoju i włączyłam skaypa i zaczęłam gadać z moją przyjaciółką Wiktorią.
-Cześć kochana!!.Co tam u ciebie słychać-zapytała się mnie
-A dobrze,ale tęsknię za tobą-powiedziałam ze smutkiem na twarzy
-Mam dla ciebie niespodziankę -powiedziała
-Jaką??!!-zapytała
-Jutro przylatuję do Ciebie.Cieszysz się!!
-Cooo!!Ja pierdziele na prawdę kłamiesz mnie!!-zapytałam z nie dowierzaniem
-Na prawdę wszystko jest już ustalone z twoją ciocią-powiedziała
-Tak się cieszę,przyjadę po ciebie na lotnisko-powiedziałam ze szczęściem na twarzy
-O której masz samolot -zapytałam
-Gdzieś o 12.00
-Ok to do zobaczenie do jutra.Paa
-Paa
Wybiegłam z pokoju krzycząc i podskakując z radości
-Ciociu,gdzie jesteś!!-krzyczała
-W salonie-odpowiedziała
Jeszcze w nim siedzieli chłopcy i dziewczyna Liama
-Ciociu,jak mogłaś to przede mną ukrywać!!
-Ale co!!
-Że jutro przyjeżdża Wiktoria!!-wykrzyczanym
-Chciała Ci zrobić niespodziankę-powiedziała
-Kocham Cię,bardzo,dziękuje-krzyczałam
-A kto to Wiktoria??-zapytał się Louis
-Moja siostra-odpowiedziałam
-Jak twoja siostra,jak ty nie masz siostry-zapytała ze zdziwieniem
-Moja najlepsza przyjaciółka
-Dobra ja lecę!!-powiedziałam i wybiegłam z salonu
-Gdzie!!-krzyknęła ciocia
-Na zakupy
Napisałam do Veroniki i Blue
Ej idziemy do centrum muszę kupić jakieś ubrania,jutro przyjeżdża moja kupela
Odpowiedziały,ze idą a razem z nami wybrała się Lottie.
Było w tedy ciepło więc ubrałam krótkie niebieskie szorty,niebieski t-shirt,czarną kopertówkę,okulary przeciwsłoneczne a do tego szpilki.Gdy zeszłam wszyscy siedzieli jeszcze na dole
-Ciociu idziemy do centrum handlowego
-Ooo Martina ładnie wyglądasz- powiedział Harry
-Dziękuję
Strój Martiny |
Komentarze
Prześlij komentarz