III.Cześć jestem Martyna, pochodzę z Polski!!

Następnego dnia obudziłam,się trochę wcześniej,była około 6.00 więc postanowiłam pobiegać umyłam zęby spiełam włosy zarzuciłam na siebie jakieś stare dresy,założyłam na uszy słuchawki i zapuściłam nutę Conora Maynarda "Vegas Girl",zeszłam na dół,otworzyłam dzrzwi i zaczełam biec.Gdy biegam zapominam o śmierci rodziców,o moim byłym,wyobrażam sobie w tedy taki mój osobisty świat gdzie jestem ja rodzice,brat i tylko my we czwórkę.Nagle obok mnie biegnie wysoka ładna blondynka,która krzywo się na mnie patrzy nie miałam ochoty podchodzić do niej i zaczynać awantury,olałam ją i pobiegłam dalej,biegałam tak jakieś pół godziny,zmęczona udałam się do domu,wykończona weszłam na górę,wszyscy jeszcze spali.Weszłam do mojego pokoju,z ciągnęłam z siebie te przepocone ubrania i udałam się pod prysznic.Po orzeźwiającym prysznicu udałam się na dół.Zobaczyłam ciotkę,która przygotowuje śniadanie:
-Cześć ciociu-powiedziałam
-Cześć kochanie.dobrze Ci się spało-odrzekła jakby z troską o mnie
-Tak,dobrze mi się spało
-Może Ci pomogę-zapytałam
-Tak jakbyś mogła,pójść po bułki do sklepu na rogu-zapytała
-Ok,już idę
-Tu masz pieniądze,aha weź jeszcze jakiś sok-krzyknęła za mną
-Dobrze-odkrzyknęłam
Gdy doszłam do sklepu spotkałam tą samą dziewczynę która spojrzeniem żmii patrzyła się na mnie,nagle blondynka wyszła ze sklepu no i dobrze nie chciało mi się patrzeć na kolejną pustą ślicznotkę, wzięłam pierwsze lepsze bułki i sok, podeszłam do kasy,zapłaciłam za nie i udałam się do domu.Gdy weszłam tam wszyscy siedzieli już przy stole,czekali jak zwykle na mnie.
-Masz te bułki-zapytała ciotka
-Tak mam
-No wreszcie jestem taka głodna-rzekła jedna z bliźniaczek
-Dobra to jemy-powiedziałam
-Martina możesz chcesz iść z dziewczynami do centrum handlowego?-zapytała mnie ciotka
-Tak czemu nie!!
Po śniadaniu udałam się do swojego pokoju, wyciągnęłam z walizki laptopa i włączyłam skype i zaczęłam gadać z moja najlepszą przyjaciółką z Polski Wiktorią(dowiecie się więcej o niej później).Gadałyśmy tak z parę godzin nagle do mojego pokoju weszła Fizzi 
-Martina zbieraj się jedziemy już do centrum-powiedziałam
-Ok tylko,się przebiorę
Pożegnałam się z Wiktorią i ubrałam jakąś sukienkę w kwiatki a do tego zarzuciłam katanę.Gdy szłam na dół zobaczyłam jak koło drzwi stoi ładna brunetka o brązowych oczach.
-Martina to jest właśnie Blue-powiedziała ciotka
-Cześć jestem Blue,Blue Hill
-Ja jestem Martina,Martyna Zima
-O to chyba rosyjskie imię,pochodzisz z tamtą-zapytała z ciekawieniem brunetka
-NIE!!Z Polski-krzyknęłam
-Sorki-powiedziała cichym głosem
-Nic się nie stało,zawsze tak reaguje jak ktoś,myśli że z tamtą pochodzę-powiedziałam
-Idziemy na te zakupy-krzyknęła Georgie 
Gdy dojechałyśmy do centrum handlowego i buszowałyśmy po sklepach do brunetki ktoś zdzwonił
-Zaraz przyjdzie Veronica-powiedziała
Centrum handlowe w Londynie
Pomyślałam spoko,może zakupuje się z panna,okazało się,że tą dziewczyna była ta blondynka która zmierzyła mnie dzisiaj kilkakrotnie.
-Cześć-powiedziała do mnie
-Cześć-odrzekłam i spojrzałam na nią srogim spojrzeniem
-Jesteś kuzynką Louisa-spytała mnie miłym głosem
-Tak,a ty dziewczyną która ciągle się dziwnie patrzyła na mnie-powiedziałam do niej z lekką pogardą
-Przepraszam,zawsze tak się zachowuje jak widzę nowe twarze w okolicy-powiedziała
-Ok,spoko wybaczam Ci-zaśmiałam się
-Tak w ogóle jestem Veronica Wood
-Ja jestem Martyna Zima,ale tutaj mówią na mnie Martina-powiedziałam
-Pochodzisz z Polski-zapytała
-Wreszcie ktoś to wie-zaśmiałam się
-Dobra dziewczyny musimy sobie coś kopić jutro przyjeżdżają chłopcy,i zabierzemy ich na jakąś imprezkę -powiedziałam 
-Jutro-krzyknęły Blue i  Veronica
-Tak jutro 
-Idziemy muszę sobie kupić jakąś zaj**stą sukienkę-powiedziała Wood ciągnąc Hill do jakiegoś sklepu 
-Dobra idziemy za nimi-powiedziałam do swoich kuzynek 
Gdy skończyłyśmy zakupy udałyśmy się do jakieś restauracji,a następnie do domów(stroje które kupiłyśmy zobaczycie w następnym rozdziale)
-Cześć,już jesteśmy-krzyknęłam
-Jak tam było fajnie??-zapytała ciotka
-Super nawet zaprzyjaźniłam się z Wood i Hill-powiedział
-Z Blue Hill i Veronicą Wood?-spytała ciotka
-Tak z nimi -powiedziałam
-Dobra idę na górę rozpakować te rzeczy-powiedziałam udając się na górę


Na koniec piosenka Conora Maynarda "Vegas Girl"





Komentarze

Popularne posty