20.Nie spieszy mi się do nowego związku


Tydzień przed weselem
-Proszę zapiąć pasy-było słychać głos stewardessy w głośnikach.Po paru minutach wylądowałyśmy
-Dziewczyny, chodźcie do taksówki
Kiedy weszłysmy taksów każ, zawiózł mnie do domu a pani Cook i Vanessa pojechały,jeszcze dwie przecznice dalej.
Wreszcie w domu,kiedy podeszłam bliżej zawahałam się jednak złapałam za klamke i otworzyłam dzrzwi,nikogo nie wiedziałam,ale nagle usłyszałm śmiechy dochodzące z góry,udałam się po cichu na górę kiedy zobaczyłam uśmiechniętego Harrego i rozbawionego Louisa,nie chciałam im przeszkadzać,myślałam sobie pewnie jest im lepiej bez mnie,nagle nie chcącą zwaliłam wazon i wszyscy mnie zauważyli
-Martina-wykrzyczał Harry
-Cześć ludzie-odpowiedziałam
-Co tu robisz-krzyknął Louis rzucając się na mnie
-A,co mam z tąd iść-zażartowałam
-Nie zostań-odpowiedział przytulając mnie
Nagle podbiegły do mnie dziewczyny
-Dziewczyny,jak miło was widzieć
-Ciebie też-odpowiedziały
-Wiki,kochanie zostaniesz mamusią-powiedziałam łapiąc ja za brzuch
-Jak widzisz-odpowiedziała
-Braciszku,tak bardzo tęskniłam-powiedziałam mu to ocierając łzy
-Nie,płacz najważniejsze,ze jesteś z nami
-Naill,cześć obżarciuchu
-Cześć,miło Cię widzieć
-Zayn,jak się masz-powiedziałam do niego całując go w policzek
-Cześć piękna
-Czy my o czymś nie wiemy-powiedział nagle Lou
-Nic się nie dzieje,poprostu jestem szcęśliwa,ze wszystkich was widzę
-Dobra,to ja idę się rozpakować
-To ja Ci pomoge powiedziała Ver
Udałyśmy się do byłego pokoju Liam,ponieważ mój pokój zajmowała Veronica
-Ver,słyszałam,że roztałaś się z Harrym
-Tak,to prawda
-A,co się stało,jak to sie stało?
-Na imprezie urodzinowej Liam,usłyszałm jak umówił się z jakąś blondynką,później okazało się,że to jakaś modelka,wolał ja i się mu nie dziwię
-Co ty gadasz jesteś piękna i wyjeb się na niego znajdź sobie jakiegoś chłopaka,niech bedzie zazdrosny
-Masz rację, zrobie tak
                             *****
-Ale pyszny obiad-mówił blondyn,klepiąc się po brzuchu
-Muszę wam o czyms powiedzieć!
-Dawaj-powiedział Louis
-Jakiś,czas temu dostałam propozycję,przeniesienia mnie na uniwersytet w Londynie, przyjęłam tą ofertę,bo chcę być,też bliżej was i co cieszycie się?
strój Blue
-No pewnie-krzyknął Natan
-Ej ludzie mam propozycję-powiedziała Blue
-Jaką?
-Może pójdziemy wszyscy na kolację
-Super pomysł-odpowiedzieliśmy
                                ****
Kiedy doszliśmy do ekskluzywnej restauracji,oczywiście kogo spotkaliśmy "państwo Payne",siedzieli z nimi również rodzina Liama,która znałam z jego opowiadań,nie chciałam zwracać na nich uwagę,ale nie dało się złapałam rękę Malika i poszliśmy w stronę stolika,widziałam kątem oka,że to wkurzyło Liama,no i dobrze
-A,co wy się tak za rękę trzymacie-zapytał Harry
-A,czemu ty chodzisz z Louisem-odpowiedziałam to do niego zamykając go
strój Martina
Ja usiadłam koło mojego ukochanego kuzyna i koło Zayna,czułam się dziwnie patrząc na wesołą rodzinkę Payne,pomyślałam sobie,ciekawe co by było gdybym była na miejscu tej sz***y Danielle.
Kiedy zjedliśmy kolację,ja udałam się do toalety,spotkałam tam Nicole,starszą siostrę,sama nie wiem jak to się stało że zaczęłyśmy rozmawiać
-Przepraszam,ale ty jesteś,byłą dziewczyną mojego brata-powiedziała miła blondynka
-Przepraszam,ale nie rozumie
-Liama,Liam Payne,to mój brat,jestem Nicole
-Tak,z Liamem byliśmy parą,ale nie wyszło nam,a tak w ogóle dużo mówił o was
-A tak w ogóle jestem Martina Zima
Nasza,rozmowa trwała chyba 15 minut,aż nagle
-Wiesz,co nie myślałam,że nasza pierwsza rozmowa,tak będzie wyglądała
-Ja,też,chyba musimy wracać,po się pewnie o nas martwią-dodała z uśmiechem na twarzy blondynka
-No dobra wracajmy-dodałam
Gdy wyszliśmy ja udałam się do reszty,ale to kogo tam zobaczyłam,zamurowało mnie
-Liam,co ty tu robisz
-Cześć Martina wróciłaś
Strój Ver
-Jak widzisz
-To ja może wrócę do rodziny
-Dobrze,by było-powiedziałam
-Co ty tak długo robiłaś w toalecie-zapytała się Blue
-A spotkałam starszą siostrę Liama i zaczęłam z nią rozmawiać
-Tak i jakie wrażenia-zapytał Naill
-Normalne,a jakie
-Ciekawe,kiedy spotkasz rodzinę Malika?-dodał Lou
-Głupoty gadasz Louis-powiedział brunet
-Przeczesz widzimy jak,na siebie patrzycie,a te całusy i łapanie się za rączkę-powiedział Hazza
-Nie spieszy mi się do nowego związku-powiedziałam
-Mi też-dodał Pakistańczyk 
Wieczór minął mi super,ciesze się z powrotu do domu nawet Veronika,dobrze się bawiła,tak na prawdę to bardzo się cieszę,że spotkałam Liama,El miała chyba racje ja go nadal kocham,ale jest jeszcze Zayn do niego też coś czuje,sama już nie wie,przyszłość  pokaże.
________________________________________________________________________
Kompletnie nie wyszedł mi ten rozdział,ale następny będzie lepszy obiecuję



Komentarze

Popularne posty